"Dobra zmiana" konfidenta Goebbels.com.
Motto: "5 – MÓW DO SPOŁECZEŃSTWA JAK DO MAŁEGO DZIECKA ", Chomsky.
Po tym, jak Polska została opanowana przez "mocarstwo/-a" zachodnie, po zlikwidowaniu dominacji sowieckiej, media zostały przejęte przez elementy (należałoby powiedzieć agentów) zachodu. Jedną z ważniejszych agentur dezinformacji stała się gadzinówka Michnika "GW", którą chętnie można nazwać "Gadzinówka Wyborcza" w skrócie "GW"no, Michalkiewicz nazywa ją raczej: żydowska gadzinówka dla ludu tubylczego: "Gazeta Wyborcza", a niech mu będzie.
("GW"no zablokowało dostęp do portalu, komentaować mogą jedynie zarejestrowani przez bezpiekę, i to po opłaceniu wstępu, jeśli nie należą do kadry "GW"na. Teraz nie tylko artykłuy ale i komentarze będą pisane przez kadry "GW"na, bo kto przy zdrowych zmysłach da się zarejestrować u służb specjalnych takich jak "GW"no, parę durniów się jak zawsze znajdzie)
Aby lepiej zrozumieć istotę gazinówek i metod okupanta, dobrze jest się zapoznać z analizą tego zjawiska prof. Wolniwiecza, jako znakomitemu wprowadzeniu do tematu.
Inne teksty
1. Inkarnacja propagandy - czyli jak się robi prawdę w internecie nie ruszając tyłka
Słodycz gadzinówek
Po podboju kraju okupant musi zagwarantować trwałość i
stabilność okupacji, pierwszym atrybutem panowania nad jakąś
ludnością tubylczą jest panowanie nad jej językiem. Panujący
ustalają nie tylko słownik ale i semantykę słów.
Przykładem narzuconego słownika w Wolnej Polsce jest właśnie to określenie "Wolna Polska", ale także "demokracja" czy "komunizm" i.t.p.
Klasycznym przykładem panowania nad semantyką jest takie określenie jak "antysemita", wcale nie oznacza przeciwnika Semitów, jak by sobie prostaczek wyobrażał, a jedynie przeciwnika maleńkiej grupy zaliczanej do ludów semickich, Izraelitów, których jedynie część może się wykazać semickim rodowodem. Panujący nie tylko ustalają i wdrażają semantykę słów, ale także ustalają ich wartość emocjonalną, "antysemita" jest jak wiemy be, jego przeciwnik Izraelita jest za to hoho! Można by mnożyć przykłady tego panowania nad językiem, co czytelnik uczni sam bez problemu.
Okupant w pierwszym rzędzie:
1. dobiera sobie kadry, które sprawują władzę w jego imieniu i tworzą rząd, a więc część "Solidarności" i jej otoczenie, jak też służby wywiadu, który przeszły na stronę okupanta
2. otwiera sieć gadzinówek dla ludności podbitego kraju: TVP, TVN, "GW"no, ONET ...i.t.p. naturalnie w języku ludności tubylczej i przejmuje kontrolę nad materiałem szkoleniowym wszystkich szczebli począwszy od szkoły podstawowej a nawet przedszkola.
3. tworzy armię konfidentów, którzy donoszą mu o ew. przygotowanym oporze przeciwko okupantowi, to mogą być kupcy ale też Goje.
4. rabuje majątek kraju, prywatyzacja Balcerowicza i innych demokratów, "rewindykacja" międzynarodowej sieci przemysłu holokaustu i.t.p.
Te wszystkie elementy można było obserwować zarówno w Iraku, Afganistanie, jak też w Polsce, zarówno po 1945, ale szczególnie po opanowaniu PRLu przez agenturę Zachodu.
Po przejęciu Polski przez Zachód były czynności 1 i 3 bardzo proste, gdyż stała okupantowi do dyspozycji armia konfidentów i agentów, przygotowanych kadrowo za pośrednictwem m.in. sieci "Solidarności" i różnych organizacji mniejszościowych, o czym zresztą większość tych bogu ducha winnych członków tej organizacji (t.j. "S") nie miała a nawet nie ma do dziś zielonego pojęcia, przynajmniej ci nie mają, którzy mniemają, że to im udało się wypędzić Sowietów, przy czym nie dostrzegli, że ZSRR został rozłożony przez podobne elementy jak PRL.
W gruncie rzeczy także do realizacji zadania 4. przygotował/wyszkolił Zachód odpowiednie kadry, Balcerowicz czy Geremek, i cała rzesza innych, byli wielokrotnie w tym celu na Zachodzie.
Te wszystkie operacje nie odbyłyby się tak łatwo, gdyby nie zadbano z góry stworzyć całej sieci gadzinówek dla ludności okupowanego kraju. Zadaniem gadzinówek jest osiągnąć kontrolę myślenia przeważającej większości społeczeństwa, gdyż tylko tak można było bez ryzyka wprowadzić tzw. "wolne wybory" czy "wolność mediów".
Zadaniem sieci gadzinówek okupanta jest zalać i zająć umysły mieszkańców sprawami, które ich nie dotyczą i to w sposób emocjonalny, żeby czuli się zobowiązani zajmować tymi doniesieniami, typowe doniesienia znamy z mediów: sport, katastrofy, ekscesy prominentów i różnych zwyrodnialców: mord, seks, zboczenia i.t.p., terror, ale też doniesienia o przeciwnikach okupanta: Białoruś, Rosja, Kuba, Libia, Syria, Iran i.t.p.
Część kadr gadzinówek została przygotowana przed "transformacją ustrojową" w szeregach n.p. "Solidarności", część doszlusowała z zagranicy, ale większość została kupiona na wolnym rynku prostytuujących się dziennikarzy/-karek. O tym mówił z całą otwartością J. Swinton, patrz nagłówek na tej strony.
Istnieją naturalnie ośrodki propagandy, który nie poddały się naciskowi okupanta, albo na wszelki wypadek zostały nawet przez niego założone, aby stworzyć wrażenie tzw. "opozycji" w znacznym stopniu kontrolowanej, które śpiewają piosenkę na inną melodię niż gadzinówki. Tu zwraca uwagę n.p. red. Michlkiewicz głównie z uwagi na jego trzy atrybuty, bardzo rzetelne przygotowanie jurystyczno-źródłowo wypowiedzi, świetne opanowanie rzemiosła dziennikarskiego i niezwykłą suwerenności wypowiedzi. To pozwala przedstawicielom gadzinówek, nawet tym zaliczanych do elity dziennikarskiej, wyglądać przy nim jak gówniarze w krótkich spodenkach.
Michalkiewicz i podobni mają naturalnie tę przewagę nad parobkami z gadzinówek, że nie są skrępowani poleceniami ich oficerów prowadzących czy redaktorów naczelnych, od których otrzymują temat wypracowania a nawet doniesienia, które bezwzględnie w wypracowaniu dla ludności okupowanej mają użyć, kłamiąc przy tym, aż się powała ugina. Co zresztą prowadzi nieuchronnie do sprzeczności w wypowiedziach. Nie stanowi to jednak zbytniego zagrożenia, gdyż gadzinówki wykorzystują własność, że pamięć krótkotrwała publiczności, która jest głównie adresatką ich doniesień, jest czyszczona w cyklach ok. 2 tygodni przez następną falę doniesień czy akcję propagandową, tak że publiczność nie jest w stanie rozpoznać ich szubrawstwa.
Odbiorcy doniesień z frontu syryjskiego zapomnieli już dawno przejścia w Libii i nie są w stanie skojarzyć sobie podobieństw, tym bardziej że gadzinówki ciągle ostrzeliwują ich "nowymi" doniesieniami. Ważna jest przy tym koordynacja pomiędzy gadzinówkami, że akcje propagandowe są realizowane przez wszystkie stojące do dyspozycji gadzinówki, rodzaj zmasowanego ognia artyleryjskiego propagandy.
Wiadomości alternatywne są dostępne jedynie w internecie i po części w emitorach nie należących do podstawowej sieci gadzinówek dla ludności okupowanej jak n.p. Radio Maryja czy Trwam. To jest też przyczyną, dla której te ostatnie są wręcz obrzygiwane przez gadzinówki, gdyż zbyt wielu ma do nich dostęp, te rzygowiny spotyka się wcale nierzadko w wypowiedziach nawet wielu tych autorów, którzy zdają się pojmować system, nie pojęli wszelako jeszcze systemu gadzinówek i biorą ich doniesienia i uniesienia za dobrą monetę, chociaż powinni już rozpoznać, że chodzi o monety fałszywe i o pospolitych szulerów z gadzinówek.
Zwróćmy uwagę na to, że gadzinówki nie są źródłem informacji, jedyne co mają dostarczać są doniesienia, często zgoła donosy, przy czym wiele z tych doniesień są syntetycznie spreparowane przez agenturę obcą albo krajową, zresztą przy współudziale specjalistów psychologii tłumu wzgl. agencji reklamowych.
Obrazowo można rolę gadzinówek określić jako iniekcję trucizny, środka otępiającego albo odurzającego, która systematycznie rozkłada mózg i redukują zdolność samodzielnej oceny sytuacji.
Ludzie świadomi tych mechanizmów w pierwszej reakcji obronnej odcinają się od kontaktu z gadzinówkami, można je milutko nazwać mediami głównego nurtu, ale to są wysokotoksyczne źródła trucizny. Dalsze czerpanie z takiego źródła oznacza degenerację umysłową ze wszystkimi tego konsekwencjami egzystencjalnymi.
Dla porządku wymieńmy parę gadzinówek na czele z "GW"nem i Agorą SA, TVP, TVN, i.t.p. czy w końcu onet-u, tego produkcyjniaka dla podlejszego pospólstwa, przy czym wszystkie emitory zachodnich koncernów, naturalnie także PAP, został przejęty przez okupantów.
Przykładem narzuconego słownika w Wolnej Polsce jest właśnie to określenie "Wolna Polska", ale także "demokracja" czy "komunizm" i.t.p.
Klasycznym przykładem panowania nad semantyką jest takie określenie jak "antysemita", wcale nie oznacza przeciwnika Semitów, jak by sobie prostaczek wyobrażał, a jedynie przeciwnika maleńkiej grupy zaliczanej do ludów semickich, Izraelitów, których jedynie część może się wykazać semickim rodowodem. Panujący nie tylko ustalają i wdrażają semantykę słów, ale także ustalają ich wartość emocjonalną, "antysemita" jest jak wiemy be, jego przeciwnik Izraelita jest za to hoho! Można by mnożyć przykłady tego panowania nad językiem, co czytelnik uczni sam bez problemu.
Okupant w pierwszym rzędzie:
1. dobiera sobie kadry, które sprawują władzę w jego imieniu i tworzą rząd, a więc część "Solidarności" i jej otoczenie, jak też służby wywiadu, który przeszły na stronę okupanta
2. otwiera sieć gadzinówek dla ludności podbitego kraju: TVP, TVN, "GW"no, ONET ...i.t.p. naturalnie w języku ludności tubylczej i przejmuje kontrolę nad materiałem szkoleniowym wszystkich szczebli począwszy od szkoły podstawowej a nawet przedszkola.
3. tworzy armię konfidentów, którzy donoszą mu o ew. przygotowanym oporze przeciwko okupantowi, to mogą być kupcy ale też Goje.
4. rabuje majątek kraju, prywatyzacja Balcerowicza i innych demokratów, "rewindykacja" międzynarodowej sieci przemysłu holokaustu i.t.p.
Te wszystkie elementy można było obserwować zarówno w Iraku, Afganistanie, jak też w Polsce, zarówno po 1945, ale szczególnie po opanowaniu PRLu przez agenturę Zachodu.
Po przejęciu Polski przez Zachód były czynności 1 i 3 bardzo proste, gdyż stała okupantowi do dyspozycji armia konfidentów i agentów, przygotowanych kadrowo za pośrednictwem m.in. sieci "Solidarności" i różnych organizacji mniejszościowych, o czym zresztą większość tych bogu ducha winnych członków tej organizacji (t.j. "S") nie miała a nawet nie ma do dziś zielonego pojęcia, przynajmniej ci nie mają, którzy mniemają, że to im udało się wypędzić Sowietów, przy czym nie dostrzegli, że ZSRR został rozłożony przez podobne elementy jak PRL.
W gruncie rzeczy także do realizacji zadania 4. przygotował/wyszkolił Zachód odpowiednie kadry, Balcerowicz czy Geremek, i cała rzesza innych, byli wielokrotnie w tym celu na Zachodzie.
Te wszystkie operacje nie odbyłyby się tak łatwo, gdyby nie zadbano z góry stworzyć całej sieci gadzinówek dla ludności okupowanego kraju. Zadaniem gadzinówek jest osiągnąć kontrolę myślenia przeważającej większości społeczeństwa, gdyż tylko tak można było bez ryzyka wprowadzić tzw. "wolne wybory" czy "wolność mediów".
Zadaniem sieci gadzinówek okupanta jest zalać i zająć umysły mieszkańców sprawami, które ich nie dotyczą i to w sposób emocjonalny, żeby czuli się zobowiązani zajmować tymi doniesieniami, typowe doniesienia znamy z mediów: sport, katastrofy, ekscesy prominentów i różnych zwyrodnialców: mord, seks, zboczenia i.t.p., terror, ale też doniesienia o przeciwnikach okupanta: Białoruś, Rosja, Kuba, Libia, Syria, Iran i.t.p.
Część kadr gadzinówek została przygotowana przed "transformacją ustrojową" w szeregach n.p. "Solidarności", część doszlusowała z zagranicy, ale większość została kupiona na wolnym rynku prostytuujących się dziennikarzy/-karek. O tym mówił z całą otwartością J. Swinton, patrz nagłówek na tej strony.
Istnieją naturalnie ośrodki propagandy, który nie poddały się naciskowi okupanta, albo na wszelki wypadek zostały nawet przez niego założone, aby stworzyć wrażenie tzw. "opozycji" w znacznym stopniu kontrolowanej, które śpiewają piosenkę na inną melodię niż gadzinówki. Tu zwraca uwagę n.p. red. Michlkiewicz głównie z uwagi na jego trzy atrybuty, bardzo rzetelne przygotowanie jurystyczno-źródłowo wypowiedzi, świetne opanowanie rzemiosła dziennikarskiego i niezwykłą suwerenności wypowiedzi. To pozwala przedstawicielom gadzinówek, nawet tym zaliczanych do elity dziennikarskiej, wyglądać przy nim jak gówniarze w krótkich spodenkach.
Michalkiewicz i podobni mają naturalnie tę przewagę nad parobkami z gadzinówek, że nie są skrępowani poleceniami ich oficerów prowadzących czy redaktorów naczelnych, od których otrzymują temat wypracowania a nawet doniesienia, które bezwzględnie w wypracowaniu dla ludności okupowanej mają użyć, kłamiąc przy tym, aż się powała ugina. Co zresztą prowadzi nieuchronnie do sprzeczności w wypowiedziach. Nie stanowi to jednak zbytniego zagrożenia, gdyż gadzinówki wykorzystują własność, że pamięć krótkotrwała publiczności, która jest głównie adresatką ich doniesień, jest czyszczona w cyklach ok. 2 tygodni przez następną falę doniesień czy akcję propagandową, tak że publiczność nie jest w stanie rozpoznać ich szubrawstwa.
Odbiorcy doniesień z frontu syryjskiego zapomnieli już dawno przejścia w Libii i nie są w stanie skojarzyć sobie podobieństw, tym bardziej że gadzinówki ciągle ostrzeliwują ich "nowymi" doniesieniami. Ważna jest przy tym koordynacja pomiędzy gadzinówkami, że akcje propagandowe są realizowane przez wszystkie stojące do dyspozycji gadzinówki, rodzaj zmasowanego ognia artyleryjskiego propagandy.
Wiadomości alternatywne są dostępne jedynie w internecie i po części w emitorach nie należących do podstawowej sieci gadzinówek dla ludności okupowanej jak n.p. Radio Maryja czy Trwam. To jest też przyczyną, dla której te ostatnie są wręcz obrzygiwane przez gadzinówki, gdyż zbyt wielu ma do nich dostęp, te rzygowiny spotyka się wcale nierzadko w wypowiedziach nawet wielu tych autorów, którzy zdają się pojmować system, nie pojęli wszelako jeszcze systemu gadzinówek i biorą ich doniesienia i uniesienia za dobrą monetę, chociaż powinni już rozpoznać, że chodzi o monety fałszywe i o pospolitych szulerów z gadzinówek.
Zwróćmy uwagę na to, że gadzinówki nie są źródłem informacji, jedyne co mają dostarczać są doniesienia, często zgoła donosy, przy czym wiele z tych doniesień są syntetycznie spreparowane przez agenturę obcą albo krajową, zresztą przy współudziale specjalistów psychologii tłumu wzgl. agencji reklamowych.
Obrazowo można rolę gadzinówek określić jako iniekcję trucizny, środka otępiającego albo odurzającego, która systematycznie rozkłada mózg i redukują zdolność samodzielnej oceny sytuacji.
Ludzie świadomi tych mechanizmów w pierwszej reakcji obronnej odcinają się od kontaktu z gadzinówkami, można je milutko nazwać mediami głównego nurtu, ale to są wysokotoksyczne źródła trucizny. Dalsze czerpanie z takiego źródła oznacza degenerację umysłową ze wszystkimi tego konsekwencjami egzystencjalnymi.
Dla porządku wymieńmy parę gadzinówek na czele z "GW"nem i Agorą SA, TVP, TVN, i.t.p. czy w końcu onet-u, tego produkcyjniaka dla podlejszego pospólstwa, przy czym wszystkie emitory zachodnich koncernów, naturalnie także PAP, został przejęty przez okupantów.
17.02.2013
Cóż byśmy bez
tej "Gazeta Wyborcza": "Nowe archiwalia wyciągnięte na światło dzienne dowodzą ...", bylibyśmy ciemni jak ta przysłowiowa tabaka w rogu:
Dzięki tej niezwykłej wręcz troskliwości gadzinówek, jest społeczeństwo polskie tak znakomicie wytresowane, że każdy natychmiast cytuje śliniąc się wszystkie doniesienia puszczone w obieg przez wymienione media, rodzaj takiego refleksu Pawłowa, który Pawłow zaobserwował najpierw u swego psa.
"Operacje finansowe banku pozostają tajne." Drogi ZSD, to jest iluzja, której wielu ulega, popatrz na SWIFT
http://pppolsku.blogspot.com/2012/01/fg.html#SWIFT
rzeczywistość nie ma nic wspólnego z tym światem iluzji, w którym żyjesz, żebyś ty wiedział co się z twymi pieniędzmi z tzw. "rewindykacji" dzieje:
http://www.youtube.com/watch?v=mGw8mKIZaKg
Jako obrońca NASZEGO kościoła
http://pppolsku.blogspot.com/2011/12/cc.html
tylko może trochę inny, czuję się zmuszony zwrócić na to uwagę. Jedna jaskółka nie czyni wiosny, ale nie sposób nie zauważyć trzeźwej wypowiedzi vima: "to temat zastępczy ... żeby przepchnąć ustawę emerytalną ..."
http://wiadomosci.onet.pl/forum/ks-isakowicz-zalewski-trzeba-to-rozwiazac-zyskuja-,0,617576,81750706,czytaj.html
Zjawisko nie jest w zasadzie niezwykłym, jeśli się obserwuje stado owiec, to pędzą też zawsze w tym kierunku, w którym je ujadające psy kierują i to jest też zadanie gadzinówek. To jest podobny mechanizm funkcjonowania, a jako wyznawcy Darwina, nie będziemy się sprzeciwiali temu wyraźnemu zbliżeniu do stada zwierząt.
Są wszakże jednostki, które mają jakąś osobowość i uratowały zdrowy rozsądek, i dla takich założyłem ten blog:
http://pppolsku.blogspot.com/
ale muszę z góry ostrzec, kto nie chce włączyć własnych szarych komórek, powinien unikać zetknięcia z nim, bo dozna więcej szkody jak pożytku. Aby uniknąć nieporozumień, osobowość i zdrowy rozsądek nie ma nic wspólnego z wykształceniem, czasem mam wrażenie, że to ostatnie zabija je skutecznie. W każdej profesji znajdujemy ludzi o wysokich walorach intelektualnych, to może być chłop, robotnik, fryzjer ale też akademik, acz między tzw. ekspertami widzi się takich rzadko.
Jako że zajmuję się sprawami nieco ogólniejszymi a nie codzień nękającymi nas doniesieniami mediów gównego nurtu n.p. w/w "GWno", TVP, NTV, PAP i podobne, dla zrozumienia aktualnych procesów w Polsce polecam rzetelne sprawozdania red. Michalkiewicza, i nie chodzi mi o jego obroną majątku kościelnego
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2438
pal sześć ten majątek, ale o tzw. operację pod nazwą "kryzys finasowy", patrz od "Warto w związku z tym przypomnieć, jak to się zaczęło."
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2363
Tekst jest o tyle warty obejrzenia, że co prawda w pewnym uproszczeniu ale za to bez ozdóbek prezentuje organizację w/w operacji, przynajmniej od roku 1985, acz jak sam zaznacza, ta operacja ma swoją przedhistorię. Mechanizm operacji jest przedstawiony w "Formule kryzysu".
Pomocnym może też się okazać skromny słownik demokracji.
Pod linkiem
http://wiadomosci.onet.pl/szukaj/forum,szukaj.html?qt=ProstoPoPolsku
można znaleźć inne teksty niżej podpisanego: ProstoPoPolsku.
Spis treści
PAP z papy, czyli jak donosić Gojom przez całe stulecie.
Co ma wisieć nie utonie, czyli losy Izraelitów przez nich samych.
Chamstwo, czyli nowa kultura mediów
Media: jak powstaje doniesienie ?
Inną agenturą dezinformacji stała się też dobrze znana przed przewrotem Polska Agencja Prasowa (PAP), która dostarcza dezinformację w stanie surowym.
Poniżej zamieszczam niektóre przypadki manipulacji PAPu, reprodukowane w ONETcie.
PAP
PAP: "Prezydent Abchazji, separatystycznej republiki Gruzji, Aleksandr Ankwab, był dzisiaj rano celem zamachu, z którego jednak wyszedł bez szwanku. ... - podała agencja ITAR-TASS."
"separatystycznej republiki Gruzji" jest naturalnie już czystą propagandą PAPy, bo dla ITAR-TASS pisze to tak:
"The attempt on the life of Abkhaz President Alexander Ankvab was committed."
link
a więc nie ma mowy o jakiejś "separatystycznej", jak widać propagandą jest wszechobecna, i jak zwraca na to uwagę red. Michalkiewicz obok GW (Gadzinówki Wyborczej) jest niezliczona ilość tzw. mediów, których jedynym zadaniem jest dezinformowanie wyborców, to jest też zasada demokracji zachodniej.
PAPa jest jak zawsze dobrze poinformowany, albo albo:
"Według różnych źródeł konwój został ostrzelany albo w chwili jego przejazdu eksplodowały podłożone przy drodze ładunki wybuchowe. "
innych możliwości też nie ma.
I znowu PAPa donosi: kule wodne
"Jedna osoba została zabita, a 20 odniosło rany od kul podczas antyamerykańskich protestów w Kabulu ...
Policja afgańska zaprzecza, by strzelała do tłumu, liczącego około tysiąca demonstrantów. ...
Protestujący obrzucali kamieniami funkcjonariuszy policji i wykrzykiwali: "Śmierć Ameryce", "Śmierć (prezydentowi Hamidowi) Karzajowi". Rozwścieczony tłum nacierał na blokady policyjne i rozbijał okna w samochodach. Policja użyła armatek wodnych, żeby rozpędzić ludzi okupujących główną drogę."
I znowu bardzo precyzyjna informacja propagandowa naszego PAPy, policja strzelała wodą, ale zabity i ranni są od kul.
Naturalnie, jak to jest w demokratycznych państwach regułą,
"Policja afgańska zaprzecza, by strzelała do tłumu"
W Polsce nie byłoby też inaczej. A niech to kule wodne biją.
W demokratycznym Afganistanie działają różne rodzaje najemników, obok tych raczej skromnie płatnych najemników z Polski, są też najemnicy firm prywatnych n.p. DynCorp, ArmorGroup i inne, żołd do 1000 dol/dzień i to są profesjonalni killerzy.
Ważne doniesienia PAPy
Rząd chce kontynuować misję w Afganistanie
ale też
"USA pomagają kartelom narkotykowym"
my też, bo mamy bardzo zapobiegliwy rząd demokratyczny, który dba o to, żeby nie zabrakło heroiny na rynku krajowym, czy potrafimy należycie cenić tę zapobiegliwość naszego wspaniałego rządu wybranego demokratycznie, jak nam to mówią media ?
link
Jesteśmy zawsze znakomicie poinformowani, PAPa dba o to:
link
link
Gadzinówka, czyli nauka historii
Gadzinówki przyjmują różne postacie, ich głównym polem operacyjnym jest przecież wiedza historyczna, już Voltaire pojmował historię jako kłamstwo uznane za historię przez panujących. Patrz też "Historia z historią, czyli kurwa kurwie łaba nie urwie"
I rzeczywiście, nauka historii jest ważną areną na której fakty podlegają manipulacji. Państwo, nieważne jakiego systemu, wysyła pod przymusem nasze dzieci na lekcje historii, żeby im wpoić swoje kłamstwa. Nie jest więc dziwnym, że zawartość obecnych lekcji historii tak bardzo różni się od zawartości jeszcze przed 30-tu laty, są jednak pewne zadziwiające konstanty w nauce historii zarówno przed jak i po tzw. "transformacji ustrojowej". Ale im dalej sięga historia w przeszłość tym mniej różni się nauka historii tego i poprzedniego reżymu, n.p. średniowiecze jest także w reżymie zachodniej demokrycji symbolem ciemności i zmierzchu kultury i palenia czarownic. Ale czy słusznie, ostatnią "czarownicę" miano spalić dopiero w XVIII wieku, a więc 300 lat po średniowieczu.
Do średniowiecza parę uwag:
Średniowiecze
Jeśli chodzi o średniowiecze, to panuje poważne nieporozumienie, żeby nie powiedzieć celowe fałszowanie historii. W pojęciu powszechnym było średniowiecze czasem upadku kultury i mroku , do średniowiecza odwołuje się, gdy chodzi o podkreślenie jakiegoś upadku czy rozpadu. Świadectwa historyczne jak też pomniki kultury zaprzeczają temu zdecydowanie. Średniowiecze musiało stworzyć kulturę oryginalną, gdyż ta opiewana kultura starożytna rozpadła się z kretesem i bez śladu. Społeczeństwo średniowiecza dokonało niebywałego wysiłku kulturotwórczego, który z określonych względów jest przez "badaczy" historii celowo zohdzany.
Wspaniałe konstrukcje katedr i innych budowli świadczą o bardzo rozwiniętej technice, która dokumentuje kulturę oryginalną i niepowtarzalną. "Odrodzenie" markuje też wyraźnie upadek zdolności budowlanych. Budowa średniowiecznej, katedra w Kolonii jest najlepszym tego przykładem, jej budowa została przerwana na ok. 300 lat, po wkroczeniu "odrodzenia", dopiero wiek 19-ty był w stanie zrealizować projekt średniowiecza.
Tzw. odrodzenie było jedynie naśladownictwem, żeby nie rzec małpowaniem, kultury starożytnej a także nawrotem do starożytnego niewolnictwa, które powróciło w postaci zależności pańszczyźnianej. Jeśli dodamy do tego wojnę trzydziestoletnią, w której wyniszczono bez mała połowę ludności na terenach wojny, to bilans odrodzenia wypada daleko mniej wspaniale. A więc tzw. "odrodzenie" jest nawrotem starożytnego niewolniczego barbarzyństwa po rozkwicie kulturalnym i socjalnym średniowiecza. Rzadko kto jest świadom, że wiele z naszych pojęć socjalnych pochodzi ze średniowiecza. Także wiele wynalazków średniowiecza służą nam do dzisiaj, zarówno okulary jak też alkohol, w średniowieczu jedynie jako lekarstwo, później zostało użyte do nisczenia i podboju narodów wschodu, patrz u Heinego.
Tzw. ciemnota średniowiecza nie ma nic wspólnego ze średniowieczem gotyku, te zjawiska pojawiły się dopiero w fazie wypierania średniowiecza przez "odrodzenie", kiedy tzw. "odrodzenie" zaczęło dominować kulturę. "Odrodzenie" było też nawrotem barbarzyństwa szczególnie w dziedzinie pieniężnej, wyparło średniowieczne brakteaty , zostały zastąpione przez barbarzyńskie systemy pieniężne starożytności, nie bez zasługi naszych żydowskich lichwiarzy (Michalkiewicz mówi tu nie bez racji o "międzynarodówce lichwiarskiej", por FWŚ). Ich dominacja doprowadziła do zniszczenia wiedzy o pieniądzu, jak S. Zarlenga dowodzi, nie tylko wiedzy średniowiecznej ale nawet starożytnej. I to barbarzyństwo pieniężne, ta forma rabunku, rozwijane jest do dziś w postaci n.p. tzw. "fiat money" i innych wymysłów i tzw. produktów.
#CoMaWis
---
Ten blog otrzymał w dniu dzisiejszym (29.02.2012) ok 500 wyświetleń głównie w godzinach 13-19, wg. statystyki w lwiej części osiągano go z poniższego tekstu, aż ok. godz. 19 w efekcie interwencji u ONETu, ONET usunął ten tekst z forum, aby umożliwić odpowiednią akcję obronną, patrz kaligula1 poniżej. Jako że informacje w moim tekście są wyważone i sprawdzone, jest oczywistym, że są siły w Polsce, które usiłują zapobiec rozprzestrzeniainu się pewnych informacji czy faktów.
Komentarz usunięty z powodu naruszenia zasad forum.
29.02.2012, 13:11 | ocena: 84% jak widać także ONET musi się podporządkować dyspozycjom cenzury, czy jak mówi Michalkeiwicz "służb".
---
Co ma wisieć nie utonie przez ONET został ten "Komentarz usunięty z powodu naruszenia zasad forum."
odpowiedź dla Zyd, w międzyczasie zamulili syjoniści (patrz kaligula1) ten ciąg dyskusji
odpowiedź dla Zyd, w międzyczasie zamulili syjoniści (patrz kaligula1) ten ciąg dyskusji
" i za swój cel militarny uważa zniszczenie Izraela."
O tym czy Izrael zostanie zniszczony czy nie, zadecyduje także tym razem "finansowa wspólnota świata" (FWŚ), tak jak już przed paru laty zadecydowała o tzw. holokauście. "6 milionów" miało powiedzmy pecha, i nie pomogły żadne apele i błagania do FWŚ, obecnie zgromadzono w Izraelu ile to milionów ? Ty wiesz najlepiej.
Żydzi w Polsce wiedzieli już przed wybuchem wojny, jaki los został im wyznaczony przez przywódców i tylko nieliczni jak n.p. żydowski poeta piszący po polsku J. Tuwim, czy przywódca Lubawiczów, zwiali wzgl. wyjechali legalnie za granicę, pozostawiając swoich braci i siostry dobrze poinformowanych o ich przyszłym losie.
Ale na razie mamy inne sprawy w głowie, nie wszyscy, ale ci najcwańsi
chcesz się nad paroma rzeczami zastanowić, jeszcze jest czas ?
Jedną rzecz trzeba w każdym razie pojąć, Izraelici są bezwzględnie dyscyplinowani przez ich koachimów przez wszczepianie krwożerczej nienawiści i pogardy do gojów i to od dziecka (jesteście "ludem wybranym" i goje mają wam służyć), a także przez stałe prowokowanie gojów (n.p. bezczelne roszczenia tzw. "rewindykacyjne" Izraela *)), żeby wyinscenizować stan zagrożenia, to brzmi dla niektórych zabawnie, ale tzw. antysemityzm jest wymysłem koachimów i także efektem ich działania. Najwięksi antysemici i krytycy Izraelitów są oni sami, znają do podszewki ten lud zbrodniczy. Jak dalekie jest to podporządkowanie, świadczy zachowanie spadkobierców tzw. "holokaustu", do dziś żaden nie odważył się postawić pytanie, jaką rolę w holcauście odegrali finansiści żydowscy, kto złożył tę "palną ofiarę" ?! **)
Są wśród Izraelitów też nieliczne jednostki, które sprzeciwiają się zbrodniczemu przywództwu, które są w stanie wyobrazić sobie współżycie z gojami, którzy rozumieją zagrożenie ze strony ich przywództwa, ale są bardzo nieliczni i w gruncie rzeczy w społeczeństwie tak zatrutym przez zbrodnie bez szans. Przed paru laty parudziesięciu pilotów izraelskich sprzeciwiło się wykonywaniu wyroków egzekucyjnych przeciwko Palestyńczykom, okrzyczano ich zdrajcami i jakoś ukarano.
---
"trzeci stan"
Potrzeba impertynencji Izraelity, żeby w dyskusji pod tytułem
"izraelska armia ... w nocy z wtorku na środę wtargnęła do telewizyjnych budynków w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu."
nazwać Izrael jak daplomata "jedyną demokrację ze swobodami obywatelskimi na Bliskim Wschodzie.". Wypowiedź jest zbyt głupia, aby ją komentować.
Ale wróćmy do tekstu Zyda, który krytykuje drugą część mej wypowiedzi jako bzdurę:
"Pozostałe części wypowiedzi jest dla mnie bzdurą . Warto choćby przeczytać wypowiedzi Jana Pawła II ... Polscy Żydzi ginęli ... tworzyli polską kulturę ( Tuwim, Słonimski ,Sandauer)"
Argumentacja dość dziwna, bo nawiązuje jedynie do mojej wypowiedzi: "Są wśród Izraelitów też nieliczne jednostki, które sprzeciwiają się zbrodniczemu przywództwu ...", znana jest przy tym słynna wypowiedź Jana Pawła II, naszego kochanego papieża, który z całym tupetem nam wmawia "naszych starszych braci", których red. Michalkiewicz wielbi każdorazowo zgodnie z nauką papieża jako "starszych i mądrzejszych", wypowiedzi Michalkiewicza są dostępne na youtube.
Świadectwo dostarcza nam żydowski pisarz Heinrich Heine
w swym sprawozdaniu "O Polsce", gdzie opisuje "warstwę pośrednią" w Polsce, polski "trzeci stan":
"Pomiędzy chłopem i szlachcicem stoją w Polsce Żydzi. Ci stanowią więcej niż ćwierć całej ludności ... i mogą być słusznie nazwani trzecim stanem Polski. ... w rosyjskiej części Polski są także Żydzi dopuszczeni do wszystkich stanowisk państwowych ... Poza nielicznymi wyjątkami są wszystkie knajpy w rękach Żydów, i ich liczne gorzelnie są dla kraju bardzo szkodliwe, jako że chłopi są przez to zachęcani do opilstwa. ... Każdy szlachcic ma jednego Żyda w wsi albo w mieście, którego nazywa faktorem ... Wygląd polskich żydów jest okropny. ... widok tych złachmanionych brudnych postaci. ... Żydzi ... zostali za czasów Kazimierza Wielkiego protegowani wieloma przywilejami. Wygląda na to, że stali szlachcie daleko bliżej niż chłopi, bowiem według starego prawa przechodził Żyd eo ipso (natychmiast) po przyjęciu chrześcijaństwa do stanu szlacheckiego." (tłumaczenie z H. Heine "Über Polen" ProstoPoPolsku, patrz "Zwischen dem Bauer und dem Edelmann stehen in Polen die Juden ...")
Oznaczałoby to, że szlachta starała się o to, żeby jej zasób genów rozszerzyć o geny żydowskie a nie broń Boże własnego narodu polskiego, będącego w jej niewoli (pańszczyźnie). Możemy więc przyjąć, że tzw. szalachta polska, później ziemiaństwo, to mieszanina polsko-żydowska, czyli tzw. elita w Polsce jest pochodzenia polsko-żydowskiego. Dziwne, że żaden "badacz" historyczny tego jeszcze nie dostrzegł, jak też źródła wielkości wyminionego wyżej Kazimierza.
Jak widać byli Żydzi od wieków nie tylko uprzywilejowani w Polsce w stosunku do ludności rodzimej ale poza tym daleko szlachetniejsi i nic z tego nie uległo zmianie do dziś. I tak utrzymują Polacy dwie warstwy pasożytnicze: szlachecką i ten "trzeci stan" od wieków.
Czyż poniższe "wyjaśnienie ziemiańskie" nie jest nalepszym do powyższego komentarzem ? Ale czy mamy prawo dziwić się niemieckim plebejuszom, że dali się zwieść słodkim słowom wodza, że są "narodem panów", kiedy jak widać nasi polscy panowie też bez Hitlera osiągnęli to samo, pogardę do Polaków. I jak widać nowa generacja panów rośnie.
Dla tych, którzy dobrnęli aż tutaj, rekomenduję też analizę Chomskyego.
Wyjaśnienie ziemiańskie
"Cham z chama chamem zostanie, jak mawiała moja babcia, która na kilometr czuła chama, nawet w garniturze i z dyplomem uczelni przyznanym za pochodzenie klasowe z chamstwa."
Tę wypowidź, a szczególnie babci, określiłbym jako chamstwo, ale dla ziemian jest to być może szczyt kultury.
"Polskę tworzyły elity, one ja budowały i one o nią walczyły."
One też, ze swymi hebrajskimi pomagierami, ją doprowadziły do rozbiorów o które tak przkonywująco łaja Michalkiewich jurgielników. Jurgieltnik, ziemianinie, to skorumpowany cham z tzw. elity. I żebyś ty ciemniaku, bo mnie ta bezczelność wzburzyła, wiedział, elity nigdy niczego nie zbudowały, budują zawsze ci co pracują, a to są tylko rzemieśnicy, chłopi i inni robociarze. "Elita" była podonie jak "trzeci stan" pasożytem tego spełeczeństwa "demokratycznego", które też dzisiaj musi naród znosić:
http://pppolsku.blogspot.com/2012/02/fi.html#CoMaWis
A chcesz troszkę historii, nie tego "elitarnego" matactwa, proszę
http://wiadomosci.onet.pl/forum/ipn-zbada-sprawe-morderstwa-mjr-zubryda,0,608163,80772453,czytaj.html
2 razy próbowaliście w XIX w. coś zdziałać, dopiero po 1963 zostali chłopi uwolnieni od pańszczyzny, bez was.
---#TxObcy
Teksty obce skopiowane z ONETu, oryginał patrz link, podkreślenia ProstoPoPolsku.
Najzabawniejsze, że ludzie niby to wiedzą, ale propaganda "przełomu" w 1989 r. tak uformowała ich umysły, że nijak nie chcą uwierzyć w to, co przecież wiedzą. Ci którzy pamiętają jak było, wiedzą, iż w 1989 r. opozycja "solidarnościowa" nie miała już sił nawet na większe protesty. Została całkowicie zagoniona pod "skrzydła" kościoła. A "kierownictwo" znalazło się w rękach "doradców" Solidarności - w zdecydowanej większości reprezentujących do niedawna opozycję (inspirowaną przez obcy służby specjalne, uwaga PPP) wewnątrzpartyjną (w PZPR), których druga połowa - ci pozostający w PZPR - zdecydowanie wygrała walkę o przywództwo w partii. Te zaś 5-10% w PZPR którym mżył się jeszcze jakiś socjalizm, zostało całkowicie pognębione przez frakcję "liberalną" w tejże partii (czy raczej atrapie partii). Pozostało już tylko połączyć obie "opozycyjne" połówki przy okrągłym stole, dołączywszy podzielającą "liberalne" poglądy "świeżynkę", czyli działaczy zielonych, bądź skaperowanych przez służby. Listę dopuszczonych do "okrągłego stołu" układano długo i starannie. Negocjacje w istocie dotyczyły już tylko detali. A potem - wolność dla lisa w kurniku: prywatyzacja i wyprzedaż całego majątku narodowego (państwowego) i pilnowanie, aby ci zaskoczeni biegiem rzeczy - zarówno w Solidarności, jak i w PZPR - nie mogli uformować rzeczywistej opozycji. I gra muzyka!
Dodajmy, że potem "przeciwnicy", którzy spotkali się przy okrąglaku przyjęli specyficzny, zgodny język propagandy, odrzucający wszystko, co wiązało się ze wspólnotowością, nie daj Boże z socjalizmem. Przeciwnie. Wszystkie ugrupowania, niezależnie od tego, pod jakimi szyldami teraz kotwiczyły, zgodnie wybijały ludziom z głowy socjalizujące brewerie, zgodnie lansując hasło jednej z reklamówek: Chcesz mieć akcje - kup obligacje!
Z historii prywatyzacji. Fragment wywiadu z prof W. Kieżunem"
Ale do realizacji swoich planów wykorzystali majątek, na który pracował cały Naród...
- Tak. Narodowy Bank Polski natychmiast wykreował wtedy 9 nowych komercyjnych banków refinansowanych przez siebie. Rozpoczął się wówczas proces tzw. nomenklaturowej prywatyzacji, dotyczący małych i średnich przedsiębiorstw państwowych. Według prof. Juliusza Gardawskiego, istniały dwa typowe jej modele. Dyrektor zakładał przedsiębiorstwo prywatne o takim samym profilu specjalizacji jak to państwowe, którym kierował. W firmie prywatnej dawał pracownikom wyższe wynagrodzenie, ponieważ nie obowiązywał w niej bardzo wysoki podatek od wynagrodzeń, tzw. popiwek poważnie ograniczający wysokość uposażeń w przedsiębiorstwach państwowych. W ten sposób doprowadzał do "przejmowania" pracowników z państwowego do jego prywatnego przedsiębiorstwa. Po pewnym czasie dochodziło do bankructwa lub przejęcia przedsiębiorstwa państwowego. Drugi sposób to tworzenie spółek prywatnych przez dyrektorów państwowych firm z legitymacją PZPR. Często robili to we współpracy z sekretarzami partyjnymi. Następnie takie firmy uzyskiwały kredyty z tych nowo utworzonych banków na wykup udziałów firmy państwowej. Z badań prof. A. Gardawskiego wynika, że 80 proc. personelu tych nowych prywatnych firm wcześniej pracowało w państwowych przedsiębiorstwach, a 62,5 proc. właścicieli nowych prywatnych przedsiębiorstw małej i średniej wielkości pełniło funkcje kierownicze i dyrektorskie w PRL.
Ale do realizacji swoich planów wykorzystali majątek, na który pracował cały Naród...
- Tak. Narodowy Bank Polski natychmiast wykreował wtedy 9 nowych komercyjnych banków refinansowanych przez siebie. Rozpoczął się wówczas proces tzw. nomenklaturowej prywatyzacji, dotyczący małych i średnich przedsiębiorstw państwowych. Według prof. Juliusza Gardawskiego, istniały dwa typowe jej modele. Dyrektor zakładał przedsiębiorstwo prywatne o takim samym profilu specjalizacji jak to państwowe, którym kierował. W firmie prywatnej dawał pracownikom wyższe wynagrodzenie, ponieważ nie obowiązywał w niej bardzo wysoki podatek od wynagrodzeń, tzw. popiwek poważnie ograniczający wysokość uposażeń w przedsiębiorstwach państwowych. W ten sposób doprowadzał do "przejmowania" pracowników z państwowego do jego prywatnego przedsiębiorstwa. Po pewnym czasie dochodziło do bankructwa lub przejęcia przedsiębiorstwa państwowego. Drugi sposób to tworzenie spółek prywatnych przez dyrektorów państwowych firm z legitymacją PZPR. Często robili to we współpracy z sekretarzami partyjnymi. Następnie takie firmy uzyskiwały kredyty z tych nowo utworzonych banków na wykup udziałów firmy państwowej. Z badań prof. A. Gardawskiego wynika, że 80 proc. personelu tych nowych prywatnych firm wcześniej pracowało w państwowych przedsiębiorstwach, a 62,5 proc. właścicieli nowych prywatnych przedsiębiorstw małej i średniej wielkości pełniło funkcje kierownicze i dyrektorskie w PRL.
---
Rebe
Dla wyjaśnienia kim jest Rebe, kto są Lubawiczy patrz Wikipedia.
Rebe był rabinem tej grupy, chodzi o Menachem Mendel Schneerson, zięć Yosef Yitzchok Schneersohn, o którym (Yosef Yitzchok) jest wiadomo, że po tym jak Żydzi w Polsce otrzymali zakaz wysiedlania z kraju za pośrednictwem Canarisa, szefa wojskowego wywiadu niemieckiego, otrzymał zezwolenie na opuszczenie Polski razem z towarzyszącymi osobami. Pośrednikiem tej operacji był oficer niemiecki Bloch, prawdopodobnie żydowskiego pochodzenia (wg. Salci Landmann), który bardzo się zasłużył w czasie podboju Polski.
Menachem Mendel Schneerson z kolei był znany z tego, że obdarowywał osoby odwiedzające jego nabożeństwa jednodolarówkami. Ponoć zasłużony bojownik o wolne związki zawodowe "Bolek" otrzymał taki banknot, który zachowuje jak relikwię.
---
Podwójna porcja Palikota (ten text został wielokrotnie przez ONET odrzucony, i słucznie, gdy ONET robi reklamę Palikotowi, nie może dopuścić jego krytyki)
Za to dziś dostaliśmy podwójną porcję Palikota od PAPy, obok "obniżki składki ZUSu" otrzymaliśmy także coś dla ducha "kapitalizm jedną z najbardziej ... religią"
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/palikot-kapitalizm-jedna-z-najbardziej-bezwzgledny,1,5119950,wiadomosc.html
Palikota próbuje tym razem na pobożnie, co widać też na zdjęciu, w kapłona i uczy nas religii, dlaczego nie, co może PO PiS SLD ... to potrafi też ruchanie Palikota, damy się znowu wyruchać ?
Widać, że zarządcy III Rzeczpospolitej postanowili znowu zrobić reklamę Palikotom. O kabotynach i kanaliach już pisałem
http://wiadomosci.onet.pl/forum/kaddafi-byl-gotow-finansowac-kampanie-sarkozyego-w,0,649941,84393846,czytaj.html
nie będę się powtarzał.
Jako że mi to na żołądku leżało, wziąłem nieco Palikota w płynie, prosto z Polmosu i od razu pomogło.
dotyczy tekstu w ONET: : Sukces A. Grodzkiej? Pokonała m.in. Eltona Johna
Byle na chama Gojom! ten tekst został wielokrotnie odrzucony przez ONET, poniżej o takich żydowskich mediach
Ciccone, nie wymawiać przypadkiem Cycone, bo za wiele cyców to tam nie ma, nazywana dość bluźnierczo dla katolików "Madonna", jest produktem przemysłu rozrywkowego USA. Ten produkt został zaoferowany Polakom przez żydowskie przedsiębiorstwo 1 sierpnia, w widocznym celu zwulgaryzowania dnia pamięci ofiar powstania warszawskiego. Coś co w stosunku do powstania w getcie warszawskim byłoby nie do pomyślenia, chodzi w końcu o prawdziwe ofiary, czyli z "ludu wybranego", nie jest wszakże żadną przeszkodą, jeśli chodzi tylko o Gojów.
Zarówno wszystkie medie głównego nurtu, czyli żydowskie, jak też "przedstawiciele" polskiego ludu z tzw. partii "politycznych" PO PiS SLD PSL SP a cóż dopiero Palikoty, czyli też żydowskich, nie znaleźli nic zdrożnego w tym prowokacyjnym lekceważeniu polskich ofiar przez żydostwo przygotowujące masowy rabunek pod nazwą "rewindykacji".
Madonna jest aktualnie produktem żydowskiej organizacji LIve Nation i pewnie nie przypadkiem ci głęboko wierzący i przekonani naśladowcy Jakuba-Izraela wymienili "I" w swej nazwie z figurką przypominającą ukrzyżowaną przez nich ofiarę ale za to bez krzyża, tzn. cudownie wiszącą bez wsparcia.
Produkt firmy LN tak się rozdokazywał, że wykorzystał w Petersburgu okazję do wielkiej reklamy homoseksualizmu (7.8.12).Być może dlatego, że Rosja jest raczej jak mówi Michalczewski "krajem poważnym", albo obecne władze nauczone bezczelności tego rodzaju reprezentantów w czasie regenta Jelcyna, nie chcą sobie nadal dać w kaszę dmuchać, w każdym razie zagrozili produktowi firmy LN nazywanemu "Madonna" karą, za propagowanie homoseksualizmu wśród nieletnich, co tam jest zabronione:
"Gwieździe Popu Madonnie grozi kara pieniężna za "Propagandę homoseksualizmu" w Petersburgu."
Tego rodzaju bezczelność wobec produktu żydowskiej indoktrynacji byłaby w Warszawie nie do pomyślenia, gdzie wszystkie gadzinówki
tej indoktrynacji, przynależne do propagandy głównego nurtu, i ich przedstawiciele padają na kolana bałwochwalczo przed Ciccone jak przed Matką Boską gotowi całować nie tylko jej stopy ale także inne wolne części ciała w chwilach gdy zamienia jedne majtki na drugie.
Ale naturalnie jest zawsze cała rzesza takich, którzy bezwzględnie chcą płynąć z prądem i nagle chcą bezwarunkowo stać się modnie pedałami czy lesbijkami, byle tylko od red. Szechtera otrzymać potwierdzenie, że są ludźmi nowoczesnymi a nawet godnymi orderu hebrajskiego z podwiązką. Ci wciskają żydowskim firmom jak "LIve Nation" pieniądze, niezależnie jak dalece zużyte dziwki by im nie podstawiały, zgodnie ze starą i sprawdzoną jeszcze za komunizmu zasadą:
"Ludzie to lubią, ludzie to kupią
byle na chama, byle dużo, byle głupio!"
I znowu mamy wielki polski sukces grodzki, kult grodzki zaczyna potężnieć w gadzinówkach już do rozmiaru kultu maryjnego, cóż byliby w stanie bez bałwochwalstwa uczynić kapłani mediów.
Z tymi kapłanami to nie moje, także Chomsky przejął to też od innych.
---
Daleka droga doniesień medialnych Komentarz do "Gigantyczne odszkodowanie dla Marka Króla, byłego właściciela tygodnika "Wprost""
doniesienia tzw. mediów, n.p. felietonik, musi przejść uciążliwą drogę zarezerwowaną dla wolnych, niezależnych i demokratycznych mediów, w skrócie "wnid mediów"
"artykuł przeszedł całą procedurę wydawniczą – zaakceptowała go m.in. ówczesna pełniąca obowiązki redaktora naczelnego Katarzyna Kozłowska oraz prezes PMPG Michał Lisiecki." a właściciel "wnid mediów", czasami wielu są udziałowcami, nie został tu nawet wymieniony.
Potrzeba nieco wyobraźni, żeby sobie przedstawić te wszystkie osoby i krągi zainteresowanych, które majsterkują przy każdym doniesieniu.
Może powyższy link wyczuli niektórych na własności mediów i ułatwi przedstawienie sobie, jak mogło dojść do takiego czy innego doniesienia w mediach.
Spojrzenie na przeszłość
co o tym myśleć ?
Rekomendacja z czasów przed 1990, ignorować tzw. wiadomości a szczególnie akcje propagandowe władz okupacyjnych w Polsce.
---
Inkarnacja propagandy - czyli jak się robi prawdę w internecie nie ruszając tyłka
Internet otwiera niezwykłe możliwości generowania inkarnacji propagandowych. To ostatnie doniesienie PAPy jest przykładem wspólnictwa propagandowego, przyjrzyjmy mu się uważniej.
Uczynimy maleńkie google ("Mohammad al-Shalabi") i okazuje się, że ta inkarnacja "Mohammad al-Shalabi" jest jeszcze świeża można by przedtem powiedzieć od "farby drukarskiej".
"Mohammad al-Shalabi, better known as Abu Sayyaf ..." jest najczęstszym doniesieniem od wielu miesięcy, widocznie jest generowany automatycznie przez generator doniesień, gdyż pozostały tekst zmienia się tylko nieznacznie.
Kreowanie inkarnacji "Mohammad al-Shalabi" rozpoczęto gdzieś w maju 2011 i początkowo zajmował się tym server Microsoft msn.com z częstotliwością najwyżej raz na miesiąc, ale za to przez wiele miesięcy i tak została inkarnacja Al Kaida "Mohammad al-Shalabi" poczęta, przy odrobinie fantazji możemy sobie tę czy inną służbę specjalną wyobrazić jako akuszerkę przy tym porodzie, a współpracę Microsoftu ze służbami specjalnymi chyba nikt nie stawiał będzie pod znakiem zapytania ?.
Ten link zwraca uwagę na właściwości mediów czyli propagandy systemowej
link
Z początkiem roku 2012 zaczęto zwiększać dozowanie "Mohammad al-Shalabi" i nasze dziecię propagandowe rosło i krzepło, żeby zwiększyć jego wiarygodność. Przed paru dniami spotęgowano jednak nacisk, przypuszczalnie nie bez dyspozycji oficerów prowadzących różnych agencji prasowych, także naszego PAPy, żeby to wykreowane doniesienie powielać na różnych kanałach. Naturalnie Facebook wykorzystano setki razy jako akuszerkę dla imienia dziecięcia "Mohammad al-Shalabi znany jako Abu Sayyaf ..."
Nie ruszając tyłka z Kaliforni, powstała inkarnacja Al Kaidy pod tytułem "Mohammad al-Shalabi znany jako Abu Sayyaf ...", ważne jest słowo znany, ale po więcej jak roku pracy różnych serwerów propagandowych nie można tego honorowego tytułu "Znany" tej inkarnacji odmówić.
Omówiłem ten przykład, żeby niektórym, którzy nie mają żadnego pojęcia o funkcjonowaniu internetu a może i komputera, jak organizuje się doniesienia w mediach. Takie syntetycznie wygenerowane doniesienia mogą za odrobinę bakszyszu zostać potwierdzone przez "korespondenta", najlepiej "na miejscu wydarzenia" i prawda jest doskonała.
"Dobra zmiana"
Firma dokonuje selekcji doniesień w ramach tzw. „Fact Check”, prosi się jedynie doniesienia wygenerowane przez tę firmę uważać za godne wiary, to ułatwi koncernom niebywale „Mind Control” jak też „Pranie mózgów”.
Firma dziękuje za zaufanie.
Teksty obce
S. Michalkiewicz: "Niezależne media to ... te, które ten przymiotnik zapisały sobie w podtytule" (2013.06.18)
aktualizacja 25.06.2013