poniedziałek, 10 października 2011

Polacy bojkotują wybory

Podstawowa zasada demokracji:
Łupem grup "wygrywających" wybory nie jest mniejszość społeczeństwa, która z głupoty lub nawet podłości umożliwiła im to "zwycięstwo", tylko całe społeczeństwo.



Urok demokracji polega na tym, że 
"mniejszość jest większość"
"czarne jest białe" i.t.p.

W ostatniej imprezie wyborczej znowu wzięła udział  ponoć okło połowa wyborców, jeśli wierzyć liczbom (patrz niżej Stalin) podanym w Wikipedia miało być ważnych głosów:
do sejmu: 15,2 miliona (na 30,6 milionów uprawnionych), czyli 49,7 %
do senatu: prawie 15 milionów (na 30,6 milionów uprawnionych), czyli 49%

"Zwycięzca" w tych wyborach PiS otrzymał  5,7 milionów głosów do sejmu, t.j. 18,6 % wyborców, senatu 6 milionów, t.j. 19,6%, odpowiednio głosów w sejmie 235 (51% tzn. prawie trzy razy tyle ile głosów całości wyborców otrzymał), senacie 61 (61% tzn. trzykrotnie więcej nie otrzymał). To najlepiej dokumentuje,

 jaką parodią była ostatnia inscenizacja wyborów

Zresztą nie różni się ona od poprzednich.

Najzabawniejsze jest to, że nikt albo mało kto to zauważył, czyżby pod wpływem mediów Polacy aż tak dalece zdurnieli ? Jeśli ktoś biorących czynnie udział w imprezie nazwanej "wolnymi wyborami" w Polsce nazwałby jełopami, to nie powinni się czuć urażeni, to oddaje nieźle ich zdolność samodzielnego myślenia. Naturalnie ta uwaga nie dotyczy swołoczy, która z tzw. wyborów profituje w taki czy inny sposób, biorąc udział w rabunku pozostałej ludności przez lata kadencji, jak choćby posłowie i senatorzy i liczni członkowie zarządów tzw. partii, i osoby bliskie tym kręgom, które mają swój udział w tym łupie.






ONET:  PKW podała wyniki wyborów z 93 proc. obwodów

10.10.2011 10:10

Co znaczy właściwie słowo demokracja ?

Właściwie Polacy zbojkotowali te wybory, 52% odmówiła wzięcia udziału w tym pokazie demokracji zachodniej, jeśli przyjąć, że wyjątkowo tym razem wyniki nie zostały sfałszowane. Jest doprawdy szokujące, że ktokolwiek mówi w tej sytuacji o zwycięstwie wyborczym, przegrali Polacy, te tzw. partie "demokratyczne", ten system bankructwa. Demokracja kompromituje się jedynie w ten sposób.

http://pppolsku.blogspot.com/


"Zwycięzca" PO otrzymał 17,5% głosów uprawnionych do głosowania. Jest bezczelnością utrzymywać, że ta partia upoważniona jest do rządzenia krajem, do zaciągania kredytów pod zastaw całości wyborców i ich dzieci (1,025 biliona - 05.08.13 - każdy noworodek ma 27 tys. długu) a tym bardziej do łamania ("zawieszania" jak to elegancko nazwał Rostowski) prawa budżetowego, bo ten rząd przepuścił już cały budżet roczny w lipcu. W efekcie przy frekwencji 45% potrzeba 23% głosów Polaków, żeby uzyskać "większość" w sejmie czy senacie. To jest ogłoszenie bankructwa tego systemu tzw. demokracji parlamentarnej. 23% ma trząść całym narodem polskim i to przy założeniu, że głosujący na PO PiS SLD PSL SP ... i w końcu tych trefnisi Palikota w ogóle pojęli, co właściwie robią, w co wątpię. Prawie połowa (48% )nie zorientowała się do dziś, kto ich w NSZZ "S" i obecne kadry zarządzające państwem wrobił, tym bogu ducha winnym ciemniakom się wydaje, że to oni sobie NSZZ wymyślili. Te miernoty umysłowe są wierne swym iluzjom a i głupocie.

Czyli jak to zdefiniował demokratyczne wybory największy demokrata XX wieku, Józef Dżugaszwili pseudonim "Stalin":

"Nie jest ważne kto wybiera, tylko kto liczy głosy"

Także muchy z updobaniem lecą na g...no, który to fenomen potwierdzają dziwnie wolne, niezależne i demokratyczne wybory.

W końcu dzisiaj ONET donosi:


"Sklepy bankrutują. Przeceny sięgają nawet o 50 procent"


http://biznes.onet.pl/kryzys-wymusil-obnizke-cen-odziezy,18572,4875489,1,prasa-detal



7 komentarzy:

  1. Jak bojkotujesz wybory, to oddajesz prawo wybierania innym, jednocześnie samemu wyrzekając się możliwości opowiedzenia po którejś ze stron, więc nie miej jeden z drugim potem zastrzeżeń co do wyników. A jak ci żadna ze stron nie odpowiada, zbierz podobnych sobie (choćby przez internet) i zorganizuj własną partię, zamiast kręcić nosem na to, co jest (chyba, że jest was nieistotny margines, lub jesteście niezdolni do dogadywania się i samoorganizacji). Zacytujmy tu słowa Churchila: "demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu".

    OdpowiedzUsuń
  2. Bojkot wyborów, to dopraszanie się o totalitaryzm, lub o mediokrację w stylu Berlusconiego. Chcesz mieć wpływ, choćby absolutnie elementarny, to idź i wybieraj, zamiast fochy stroić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw, co to jest demokracja ?

      κράτος oznacza siłę, demokracja oznacza więc silny lud. Lud, który wegetuje albo jeździ na saksy, żeby przeżyć, nie jest silny, dlatego nie może być mowy o demokracji.

      "totalitaryzm" jest instrumentem, który zawsze jest przez panujących uruchamiany, jeśli parodia demokracji się nie nadaje, tzn. kiedy warunki materialne się znacznie pogarszają, n.p. w Grecji panuje rodzaj dyktatury tych nieprzejrzystych i niekontrolowanych organów jak UE, IMF i EBC. To są organy sprawowania władzy przez świat finansowy.

      "zorganizuj własną partię"
      Częściowo racja, ale partie ogólnokrajowe są zawsze sterowane przez podaną wyżej władzę, tak było przed 1989 i jest po. Jedynym rozwiązaniem jest tworzenie lokalnych organizacji, małych organizacji, które byłyby w stanie zgłosić sprzeciw po takich "wyborach" jak n.p. w roku ubiegłym. Przy odpowiedniej masowości, można wywierać nacisk na tych aktorów i ich impresariów, których prezentują medie, ten POPiS demokracji takich band jak SLD PSL PJN Palikota SP ... . I jakie są różnice pomiędzy tymi organizacjami przestępczymie, żeby był jakiś wybór ?

      Zu semantyki słowa wybór, oznacza, że są jakieś różnice poomiędzy przedmiotami wyboru, inaczej można dokonać selkcji przypadkowej.

      Usuń
  3. proponuje założyć partię bez starych komuchów

    OdpowiedzUsuń
  4. UWAGA!

    Komentarze wyrażają jedynie zdanie ich autorów a nie prostopopolsku, dlatego może się zdarzyć, że niektóre z nich nie mieszczą się w ramach "poprawności politycznej" ale prostopopolsku jest zdania, że także niepoprawne komentarze należy dopuścić do głosu, prostopopolsku ze swej strony stara się respektować wszystkie nakazy "poprawności politycznej", "demokracji" a nawet "rewindykacji", tej wyższej formy demokracji bliskowschodniej.

    OdpowiedzUsuń
  5. "latego może się zdarzyć, że niektóre z nich nie mieszczą się w ramach "poprawności politycznej"" - w ramach logiki też się nie mieszczą.

    Po pierwsze - nie wszystkie osoby które nie idą głosować "bojkotują" wybory. Ot, np. Świadkowie Jehowy nie głosują ze względów religijnych. Większości po prostu się nie chce. Jeszcze inni nawet nie wiedzą kiedy są te wybory i gdzie pójść. Są jeszcze względy zdrowotne, czy biznesowe. itp itd. Pisanie o tym, że "52% odmówiła wzięcia udziału w tym pokazie demokracji zachodniej" to większe brednie niż to co Wyborcza wrzuca na swoją stronę główną.

    "W efekcie przy frekwencji 45% potrzeba 23% głosów Polaków, żeby uzyskać "większość" w sejmie czy senacie" - w demokracji nigdy nie chodziło o to, żeby wybrać partię czy osobę która dostanie głosy od większości mieszkańców danego kraju. Chodzi o to, żeby dostać głosy od większości osób chętnych do wzięcia udziału w wyborach.

    Prawo do rezygnacji z udziału w wyborach jest też CZĘŚCIĄ demokracji.

    Jeśli autor tego nie rozumie to pora wrócić do podstawówki, tudzież: obecnego gimnazjum, bo mniej-więcej na tym etapie uczą tak banalnych i podstawowych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy 1 sierpnia 2013 12:31

    ma naturalnie racje, że mogą być różne szczególne przyczyny, dlaczego ludzie je bojkotują wzgl. nie idą do wyborów, nie sposób je wyliczyć. Jeżeli większość nie bierze udziału w wyborach, to taki "wybrany" rząd nie ma żadnej legitymacji reprezentować "lud" już czysto obliczeniowo, w szczególności zaciągać dług pod zastaw całego ludu, byłoby w porządku, gdyby to czynił pod zastaw swych wyborców, na nic lepszego nie zasłużyli.

    "Prawo do rezygnacji z udziału w wyborach jest też CZĘŚCIĄ demokracji."

    Demokracja zna różne wersje, bodajże we Włoszech jest obowiązek udziału w wyborach, pod groźbę kary, taki demokratyczny terror. Z drugiej strony mógł by się autor zastanowić nad sensem swego zdania, a może brakiem sensu.

    "Jeśli autor ... nie rozumie " pojęcia "demokracja", w linku przypominam parę mniej znanych szczegółów, bowiem w Polsce panuje Ciemnogród jeśli o to chodzi. Wskazówka, w szkole i gimnazjum uczy każdy reżym to co jego poddani wiedzieć powinni, wiedzę obywatelską zdobywa się raczej poza nimi.

    OdpowiedzUsuń